OBERŻA POD PŁONĄCĄ STRAŻNICĄ

-Witaj, podróżniku, w jedynej oberży w tej części Imperium! - po wejściu przywitał Cię gruby i nieco zachrypnięty głos mężczyzny zza kontuaru.
-Zapraszam do środka! Czego nalać? Wielkiego wyboru po prawdzie nie mam, ale dla każdego znajdzie się coś do rozgrzania wychłodzonego północnym mrozem gardła...
Wejdź! Zasiądź z innymi przy palenisku i ogrzej się!
Może zechcesz nam opowiedzieć skąd przybywasz i co sprowadza Cię na te mroźne pustkowia? - twarz oberżysty była harda, ale przyjazna. Nadto zgromadzeni przy kuflach wojownicy nie wzbudzali w Tobie wrogości.
"Czemu nie?..."- przemknęła Ci przez głowę myśl. "W końcu cóż lepszego mam teraz do roboty?..." - wzruszywszy ramionami dołączyłeś do rozgadanej gawiedzi...

Drodzy towarzysze i goście wszelacy! [zakrzyknął anioł podnosząc się zza stołu]

Pragnę powiedzieć, iż oberża ta jest miejscem rozmów i tematów wszelakich, do którego wstępu nikomu zabronić nie sposób.
Chciałbym dziś powitać w naszych progach znakomitych gości, przybyszów z klanu Wiecznie Wyzwolonych, dwie zacne Elfki - pannę Fragrensis vel Anvar oraz Jej siostrę Lorelei, owym klanem władające...

Oby nasza współpraca układała się szczęśliwie! Przypieczętujmy zawarty pakt wiwatem na Ich cześć! Niech piwo i wino leją się dziś wartkim strumieniem, a nasze porozumienie niech owocuje jak najlepiej i jak najdłużej !! Very Happy

Witam Zacne Panie Smile

Tym razem osobiście...Jestem Aron niegdysiejszy sługa Zakonu Zakarum, dzisiaj jeden ze Strażników...Odnoszę wrażenie że współpraca będzie przebiegać bezproblemowo... Smile

A co do manier i zachowania, jak przystało na Paladyna, kodeks wiary i honoru to główne ścieżki mojego życia więc trochę zbyt ogólnikowo powiedziałeś Ogrimie Wink

A teraz...unosi puchar wypełniony po brzegi winem i dodaje
I ja przyłączam się do toastu. Wiwat jeszcze raz... Twisted Evil

Witam ! Miło mi was poznac .Zwą mnie Wulfgar Beczkołap, cóż u Strażników jestem od zawsze Very Happy

.Mam nadzieje że wasz klan będzie zadowolony ze współpracy .

- Dziękuję za tak miłe powitanie. I ja mam nadzieję, że współpraca naszych klanów będzie owocna dla każdego z nas. A jeżeli chodzi o Fragrensis... - czarodziejka uśmiechnęła się - nie pochodzi Ona z ludu Elfów. I muszę ostrzec, iż bywa drażliwa na tym punkcie...

No cóż - mój błąd... Neutral

Zatem zwracam honor, gdyż nie było moim zamiarem nikogo urazić Wink

Ja też was przywitam miło i też mam nadzieje że nasz współpraca będzie przebiegać bezproblemowo ja jestem jednym z strażników i nazywam się Dawid Mroczny.

Gość

Fragrensis popatrzyła na speszonego Orgrima
-Wiesz Panie, nie jesteś pierwszym, który mnie z Elfką pomylił, Lori jest moją sistrą, jednak nie rodzoną, a z wyboru Wink

Bardzo dawno nikt mnie panną nie nazwał Wink

widocznie nieźle się trzymam, mimo ciągłych zwad z mężem Wink

Fragrensis zadowolona z tak sympatycznego przyjęcia uniosła w górę kielich z winkiem i wzniosła toast za owocną współpracę.
-Za Nas Przyjaciele Wink

Witam, witam szanownych gości, zwą mnie Herkus, ja również, jak większość tutaj zgromadzonych, jestem strażnikiem, mam nadzieję, że nasza przyjaźń będzie owocować Wink

Za nas i za naszą przyjaźń - krzykną Herkus podnosząc do ust kielich wina

-A ja chociaż jestem młody to już wiele ludzi spotkałem na swej drodze i w wielu miejscach bywałem. Jednak tak zacnych kompanów jak Straznicy i tak pięknych dam jak te tutaj nie spotkałem jeszcze nigdy. Zdrowie panie i panowie !
Powiedziawszy to Xyrion w geście toastu uniusł puchar z winem w górę następnie zakosztował trunku nie wypijajac go jednak od razu ... Smile

Gość

Fragrensis uśmiechała się do Strażników Smile

-Cóż drodzy Panowie, nie spodziewałyśmy się tak miłego przywitania. Ciekawym klanem jesteście Smile

Może opowiecie nam, jak powstaliście? Z tego, co pamietam, Wasz klan istniał już w V erze...Opowiedzcie Panowie coś ciekawego Smile

Fragrensis popatrzyła po twarzach zgromadzonych i z kielichem (pustym już niestety) w dłoni wyczekiwała w skupieniu jakiejś ciekawej opowieści...

Gość

Lorelei uśmiechnęła się słysząc słowa siostry
- Musicie nam opowiedzieć o sobie... Nie ma nic przyjemniejszego, niż wieczór spędzony w towarzystwie mężnych wojowników, opowiadających o swych wędrówkach oraz niezapomnianych przygodach... Do tego kielich wina... Który z Was, zacni Panowie, rozpocznie snucie historii? Proszę, nie zwlekajcie i raczcie zaspokoić naszą ciekawość... elfka uniosła kielich do ust i rozkoszowała się smakiem trunku. Niecierpliwie oczekiwała na słowa Strażników...

Panowie...nie przesadzajmy z alkoholem...nie chcemy przecież wyjść na nałogowych alkoholików Laughing

(tj.żart oczywiście).Widzę że nasz gość siedzi przy pustym pucharze...zaraz coś na to poradzimy...
pobiegł szybko do magazynu i po chwili wrócił z naczyniem wypełnionym krwisto czerwonym trunkiem

Gość

Fragrensis uśmiechnęła sie promiennie do paladyna i ładnie podziękowała za napój:
-Dziękuję Ci Panie za ten cudowny trunek, widzę, że Wasza piwniczka zaopatrzona jest równie solidnie, jak nasza Smile

To tylko dobrze o Was świadczy Panowie Smile

a my w piciu, przyznam, radzimy sobie zapewne równie dobrze, jak mężni wojownicy, kiedyś się sprawdzimy Wink

Fragrensis spróbowała wina...hmmm...jeszcze lepsze niż poprzedniepomyślała...
-Dobrze zacni wojownicy, który opowie mi o Waszym klanie, z pewnością macie Panowie wiele rubasznych bądź mniej rubasznych historyjek w zapasie Wink

Cóż... - odchrząknął Orgrim w zamyśleniu i skinął porozumiewawczo na oberżystę, by ten lepiej pilnował stanu kielichów i kufli swoich gości.
Może zatem ja zacznę.
Istotnie historia kalnu Strażników Rubieży sięga zamierzchłych czasów minionej ery. Wtedy to, w tej samej porze roku, jaką mamy obecnie, wzniesiona została pierwsza warownia północy. Budowali ją wespół wszyscy, zgromadzeni wokół niezwykle charyzmatycznego przywódcy, Thornvalla, który przewodzi klanowi po dziś dzień... Niestety nie dane Wam jest go dziś poznać, bowiem wszyscy czekamy jego powrotu z dalekiej wyprawy, na którą wyruszył kilka tygodni temu. Jak już wiecie - pod jego nieobecność zastępuję go ja i staram się to czynić najlepiej, jak potrafię...
[Anioł wychylił łyk wina z pucharu, po czym w sali ponownie zabrzmiał jego niski, grzmiący głos]
Zajmuję to stanowisko, chociaż nie należę do najstarszych i najbardziej zasłużonych wojowników północnej granicy. Wielu z nich już odeszło. Na ich miejsce przyszło wielu nowych, jednakże równie godnych towarzyszy, z których część już poznałyście.

Niegdyś, jeszcze w minionej erze, SPR był klanem znacznie liczniejszym... Choć nie mi oceniać, czy potężniejszym. Z czasem odłączyła się od niego grupa strażników mających inne - własne cele i priorytety, pod wodzą mego druha Zhura Bel-Far. Tak powstał klan Bel-Far, klan naszych braci.
Odłączeni, ale jednak zawsze z nami związani...
[Orgrim pogrążył się w zamyśleniu i poruszył skrzydłami, strącając przy tym ze stołu kielich Wulfgara...]

Cóż więcej mogę rzec? Każdy z nas ma swą własną historię - może niech ją przytoczy?

Ach - wybcz Wulf...

Oberżystoooo !!

Powstał w v erze .Do klanu wprowadził mnie Deanet Bildhorn kiedy byłem leszczem szczerze powiedziawszy . Ja jak i paru innych pomagaliśmy Thornvallowi w wybudowaniu twierdzy .Po powstaniu twierdzy Bildhorna uczyniona zastępcą mistrza . Klan na początku miał swoje wzloty jak i upadki lecz jesteśmy jak cholernie wielka rodzina . Co prawda nie mamy imperium ale w duchu są nas całe legiony Very Happy

Po Bildhornie ustanowiono nowego zastępcę gdyż nasz brat nie mógł dłużej sobie na imperium pozwalac ,szkoda bo jak dal mnie on był jednym z najwierniejszych .Jego następcą był Tzvin którego nigdy nie zapomne osoba której talenty dyplomatyczne były ,według mnie niesłychane . Mimo świetnych klanowiczów i zwartej grupy nigdy nie zajęliśmy jakiegoś wielkiego miejsca w imperium . Lecz takrze nie byliśmy jakimś podrzędnym klanem .Przez te wszystkie długi chwile naszym dowódcą był Thornvall i tak zostanie .Orgrima można powiedziec że osobiście wciągnołem do klanu i to jeszcze w v erze . Wtedy to były zote czasy kiedy można było upijac się i wszczynac burdy w chatce gawędziarza ile tylko wlezie . A teraz .. .Tyle inkwizycji ...Mam nadzieje że nie zanudziłem ...
-odkorkowuje butelkę i nalewa sobie do czary .
[/img]

Śpiący do tej pory w ciemnym kącie oberży, przebudził się na ostatnie słowa Wulfgara które usłyzał w półśnie.Trochę zmieszany rozejżał się dookoła i pomyślał że pora coś powiedzieć...
-Więc tak Szanowne Panie...Jestem "nowym" w gronie strażników gdyż trafiłem tutaj dopiero w tej erze. Niebęę się więc wypowiadał na temat historii tej wspólnoty, ale powiem szczerze co zauważyłem/odczułem Wink

- posaida ona tradycje sięgającą zamierzchłych czasów, kiedy to góry Ered-Luin były jeszcze młode, a las Taur- Im-Dulinath wrastał dopiero i znany był jako gaik gdzie prowadzono polowania...
Jeśłi chodzi o posostałych Strażników- łączy nas więź braterstwa i oddania dla innych, co prawda czasem pojawiają się spory i nieporozumienia, ale szybko zostają zażegnane.To chyba tyle jeśłi chodzi o mnie- uśmiechnął się i lekkim ukłonem przeprosił zebranych, następnie udał się na swoje poprzednie miejsce i dalej próbował spać

Witam szanownych współbraci mam nadzieję że będzie nam się dobrze współpracowało. W kalnie jestem od dawien dawna więc również wiem nie co o nim... Wink

Zwą mnie Elfel Twisted Evil

Więc zamiast się chwalić, może opowiedz nam coś, drogi Elfelu Wink

Oberżystooo!! Wina mu lać !!

My zaś chętnie posłuchamy... [Orgrim wygodnie usadowił się przy palenisku i zaćmił fajkę]

No właśnie Elfel opowiedz nam trochę to będzie przyjemniej i będzie milsza atfosmera.

/// Dawid - jeszcze jednego posta rozpoczniesz od 'Właśnie... / No właśnie...' to Ci urwe głowe i pozostawie na jej miejscu sam hełm !! !! Evil or Very Mad

Orgrim Zdenerwowany ///

Gość

Fragrensis z zainteresowaniem słuchała wszelkich opowieści...popijając przy tym radośnie wino z kielicha.
-Panowie, tak się zastanawiałam....mówicie, że jesteście w Imperium od zeszłej, V ery, więc z pewnością macie jakieś zdanie na temat nowej...rózni się ona od starej w dość dużym stopniu...co o tym myślicie?
Fragrensis spokojnie czekała na odpowiedź, zadowolona była z faktu, że Strażnicy tak chętnie o sobie opowiadają...ciekawy klan pomyślała...

-To może ja pierwszy
Paladyn zdecydowanym ruchem przechylił kielich, po czym wstał uśmiechnął się do pięknej Fragrensis i swym grubym głosem rzekł:
-Więc sadze iż w tej chwili Imperium to juz zupelnie inna gra niż ta z poprzedniej ery. Przedewszystkim o wiele trudniej jest rozwijac swoją postac. W zeszej erze nie poswięcałem duzo czasu na imperium i nie zbyt orientowałem sie w "tym świecie" jednak o ile sie nie myle najsilniejsza postać miała lvl ponad 300 ( !! ) Czy w tej erze powtórzenie tego wyczynu jest mozliwe? Doswiadczenie za wrogów wraz z wzrostem poziomu zmniejsza się... Tego tez nie było. Tak więc "dzisiejsze" Imperium wzbogacone o Ciekawe Targowisko, 2 nowe lokacje z przeciwnikami, małżeństwa itp. Wydaje mi się "Logiczną Rozgrywka" a nie bezsensownym "klepanie lvl up'ów". Słowem: jest cięzko ale ciekawie:)
Od tego gadania Xyrionowi zaschło w gardle. Sięgnał po swój kielich jednak z zawodem stwierdzić musial, iz ten jest już pusty. Wziął więc kielich Arona ktory i tak już spał pod stołem i pociagnał z niego trzy chojne łyki tunku...
Smile

Heh, Xyrionie... [żachnął się Orgrim POwstając z ławy przy palenisku]
Bacz na to, iż miniona era była najdłuższą ze wszystkich od powstania Imperium. Takowej potęgi, o której wspominasz, w nastałej erze nikt może nie posiąść, jednakowoż demon Ghortaur powrócił i póki na powrót nie zostanie w niebyt odesłany przez któregoś z vackellskich wojów era szósta trwać będzie...
Wszystko jest możliwym, pamiętaj.

Póki świat światem, nie wiesz co się zdarzyć musi, żeby się kolejny raz odmieniło... A w anielskich szeregach mówi się, iż jak już się odmieni, to nie sposób będzie świata rozpoznać...
Wielkie, wielkie zmiany czas ma ponoć przynieść.

Cóż - jak bogowie dadzą, może przyjdzie nam kiedyś tych czasów doczekać.

Ale my tu tak o sobie... [Anioł spojrzał na twarz zasłuchanej w opowieściach Fragrensis ściągając na siebie Jej uwagę]
...A może Wy, szlachetne Panny, coś byście opowiedziały starym zasiedziałym wojownikom?
Gdzież Wasza twierdza stoi? Jakież rumory zasłyszeć można na południu, gdzie śniegi wszystkiego nie skrywają?

Podniósłszy głowę z nad stołu dodał trochę zaspany:
- Ja się czuję młodo Wink

Po czym spojżał na pusty kielich, który o ile dobrze pamiętał był pełen przed zaśnięciem...:
- Gdzie u diabła podziała się zawartość mojego pucharu Question

Wykrzyczał te słowa rozglądając się po sali...
- A zresztą, chyba już mi wystarczy...pora ruszyć się z miejsca i potrenować...
może uda się zdobyć trochę złota pomyślał...po czym ukłonił się i ruszył w stronę drzwi, otworzył je po czym obrócił się jeszcze dodając:
- Jeszcze tu wrócę, ktoś przecież musi pilnować porządku w twierdzy i jej okolicy.Taki już los strażnika-Powiedział głośniej i wyszedł