FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 19.POGAWĘDKA, CZYLI CO ROBIĆ DALEJ... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Orgrim
Mędrzec Imperium



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z Azaram

PostWysłany: Śro 16:25, 27 Gru 2006 Powrót do góry

to bezpośrednio dalszy ciąg rozmowy którą już od dawna macie na forum i zarazem koniec rozdziału 4 Wink

* * *

Gestem nakazał Daemarowi się cofnąć, sam zaś wyszedł na środek komnaty i lekko stuknął kosturem w posadzkę. Głuche echo nienaturalnie rozeszło się po pomieszczeniu. Czarne serpentyny pełgające po podłodze skierowały się do miejsca uderzenia. Ortanos wypuścił laskę, która mimo to pozostała w tej samej pozycji, niby wbita w podłoże, po czym także odszedł na bok. Gromadzące się pod nią ciemne strużki znikały, jakby były wchłaniane do jej wnętrza. Kiedy ostatnia z nich znikła – kostur rozsypał się w szary proch pokrywając niemal całą posadzkę.
-Spośród siedmiu, sześciu nas ocalało... – zaczął Ortanos podniesionym głosem. - Z sześciu jeden swój umysł szaleństwu oddał... Pięciu nas zatem pozostało, by zdecydować o losie Eltaru, gdy nadejdą mroczne dni... Zważywszy, iż Orinin przepadł bez wieści, odszukaniem ich zająć musimy się sami.
Spowijający posadzkę pył zaczął się poruszać i przemieszczać. Powoli wypiętrzały się z niego kształty przywodzące na myśl górskie pasma, tworząc coś w rodzaju wyrzeźbionej mapy. Kolejne bruzdy wyraźnie uformowały wysoki łańcuch, Tar Belian, rozcinający kontynent od północy do południa. Dołączyły do niego kolejne, przecinające się i wyznaczające najwyższymi szczytami koronę Sormithiaru. W końcu także zarysowała się grań Untaru, otaczająca rubieże Mrocznego.
Na niezwykłej mapie Daemar prześledził wzrokiem trasę swojej wędrówki z Galedoru, aż do Samotnej Skały i wieży, w której się znajdowali. Ogarnął spojrzeniem cały kontynent, po czym zwrócił się do towarzysza.
-Ortanosie, czy wiesz, gdzie szukać pozostałych z nas?
-Cóż... – brązowe oczy maga zmętniały. – Gdy ostatni raz mówiłem z Mantarem, wspominał, iż ma zamiar opuścić Fornullen i ruszyć na wschód.
-Wschód? Na wschód od Fornullen jest tylko Ulgaled – zdziwił się mag. – Chyba, że by wypłynął na Loth Endei...?
-Myślę, że to właśnie był jego cel – przytaknął Ortanos, a z pyłów posadzki wyłoniła się niewielka wyspa, odgrodzona od brzegów Eltaru Wichrowym Morzem. – Rozmawiałem z nim cztery... może pięć lat temu. Niewykluczone, że wciąż tam przebywa. Najlepiej będzie, jeśli wpierw tam się udasz. Ja spróbuję dotrzeć do Wolmura i być może także Dorgona.
-A co z Agirem? Masz o nim jakieś wieści?
-Agir bez wątpienia nie opuścił Haerun. Sam wiesz, że erimowie znad Wielkiego Jeziora są mu nad wyraz bliscy. Zapewne tam go znajdziesz, więc rad bym był, gdybyś wraz z Mantarem się i do niego wybrał.
-Ja i Mantar? Do Haerun? Zdajesz sobie chyba sprawę, Ortanosie, że Agir raczej nie zechce mnie wysłuchać. Pamiętasz chyba, do czego niegdyś doprowadziły nasze spory?
-W rzeczy samej. Ale jeśli nie wysłucha ciebie, to wysłucha Mantara. Wiem, że niegdyś byli sobie druhami i utrzymywali ze sobą kontakt. Chyba, że masz lepsze propozycje?
Daemar wyraźnie zasępił się, gdyż wizja przeprawy przez śnieżne pustkowia Cadaru wcale nie była dlań kusząca. Tym bardziej, iż wciąż odczuwał skutki spotkania z Dorgonem, a podobnie ciepłe przyjęcie w mroźnych kniejach Faernanu mogłoby mieć daleko gorsze konsekwencje. Mimo to nie miał żadnego innego pomysłu, zaginięcie Orinina doskwierało mu coraz bardziej.
-Dodatkowo – kontynuował po chwili Ortanos – niewątpliwie przydatna byłaby pomoc wojsk imperialnych, gdyby Urior rozpoczął przemarsz. Może udałoby wam się po drodze odwiedzić cesarski dwór i w jakiś sposób przekonać do wsparcia w nadchodzącej wojnie? Spróbuj, Daemarze, skierować oczy Ankhalionu na południe. Daj ludziom szanse udowodnienia swojej rzekomej wartości, której sam tak zaciekle bronisz...
-Wiele ode mnie wymagasz, przyjacielu – odrzekł Daemar po namyśle zapatrzony w piaskową mapę. – Ankhalionem targają wewnętrzne waśnie i konflikty. Wojny z barbarzyńcami i Cadarami też robią swoje. Wątpię, by wspomnienie dawnych sojuszy pomogło mu się zjednoczyć. Mimo to spróbuję... Jednakże co do Agira i wyprawy do Haerun, nie mogę się na to zgodzić, Ortanosie. Bacz, iż to daleka droga, a czas nam nie sprzyja. Musimy także czym prędzej poznać plany nieprzyjaciela, by nagle nie okazało się, że jest zbyt późno. Zbyt mało wiemy, aby podejmować tak dalekosiężne decyzje. Uważam, iż do Haerun winno podążyć twoje poselstwo podczas, gdy ja udam się do Mantara oraz na spotkanie z cesarzem. Ów czas należałoby również przeznaczyć na rozpoznanie sił i zamiarów Urioru...
-Słusznie myślisz, Daemarze – Ortanos westchnął głęboko po dłuższym milczeniu. – Jednak, jak sam wiesz, nie darzę ludzi zaufaniem i nie wierzę, iż byliby w stanie szybko przeprawić się przez mroźne ziemie Cadaru i Faernanu. Jeżeli w ogóle... Zbyt obawiają się tych krain, a ja ich głupoty i ułomności... Niestety, bez pomocy Orinina, nie dostrzegam innej możliwości, przyjacielu. Ja zajmę się obserwacją Urioru oraz postaram się począć coś z Wolmurem i Dorgonem. Ty sprowadź jak najszybciej Mantara i Agira do tej wieży. Tedy winniśmy wiedzieć dość, by zdecydować, co dalej.
-Istotnie, Cadarskie pustkowia napawają ludzi lękiem nie mniejszym, niż sama śmierć – ponuro zgodził się mag. – Niech zatem tak będzie. Odszukam ich i sprowadzę, choć wiedz, Ortanosie, że w innych okolicznościach nie podjąłbym się wyprawy do Haerun...
-Wiem – lekki uśmiech wkradł się na twarz maga o brązowych oczach. – W innych okolicznościach nie musiałbym cię o to prosić, przyjacielu. Na to niestety nie mamy wpływu. Weź zatem ten kamień... – wyciągnął przed siebie zaciśniętą dłoń, wokół której zawirował świetlisty nimb energii. Gdy ją otworzył, oczom Daemara ukazał się niewielki gładki kamień koloru bursztynu, jednak o dużo głębszym odcieniu - ...dzięki niemu będę potrafił cię odszukać.

* * *


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin